Samorządowcy powiatu hajnowskiego grają o zachowanie swoich interesów
W powiecie hajnowskim trwa zbieranie podpisów mieszkańców, którzy popierają inicjatywę przeprowadzenia referendum lokalnego o sposobie zarządzania Puszczą Białowieską. Wnioskodawcami jest 15 osób, z których większość albo związana jest z samorządem lokalnym, albo kandyduje w najbliższych wyborach.
Komitet referendalny tworzą: Agnieszka Gieryng – radna Rady Gminy Narewka, Jarosław Gołubowski – wójt gminy Narewka, Robert Kacprzak - mieszkaniec Hajnówki, Ireneusz Kiendyś – z-ca burmistrza Hajnówki, Elżbieta Laprus - Stowarzyszenie Rozwoju Białowieży i Ochrony Dziedzictwa Puszczy Białowieskiej, Albert Litwinowicz – wójt gminy Białowieża, Paweł Litwiniuk – mieszkaniec gminy Narewka, Anna Łabędzka – kandydatka do Sejmiku Województwa Podlaskiego z KW Prawo i Sprawiedliwość, występująca jako Inicjatywa Mieszkańców Regionu Puszczy Białowieskiej, Bogusław Łabędzki – mieszkaniec Hajnówki, Henryk Łukaszewicz – przewodniczący struktur Prawa i Sprawiedliwości w Hajnówce, kandydujący jako „jedynka” z list KW PiS wyborach do Rady Powiatu Hajnowskiego, Leon Małaszewski – wójt gminy Dubicze Cerkiewne, Lech Michalak – radny Rady Powiatu Hajnowskiego, Lucyna Smoktunowicz – wójt gminy Hajnówka, Jerzy Wasiluk – wójt gminy Czyże, Krzysztof Zamojski – radny Rady Gminy Białowieża. W zbieranie podpisów zaangażowane są oficjalnie poszczególne urzędy miast i gmin z terenu powiatu hajnowskiego.
To sposób na zbijanie kapitału politycznego. Wiodącym tematem nie jest przyszłość i sprawiedliwa transformacja dla mieszkańców gmin puszczańskich. Jest nim walka o zachowanie status quo samorządowców, która służy bezpośrednio interesom wyborczym osób stojącym za inicjatywą referendalną
– ocenia Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, która przedłożyła w senackiej komisji Klimatu i Środowiska projekt ustawy chroniącej Puszczę Białowieską jako Obiekt Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Pytanie referendalne miałoby brzmieć: „Czy popierasz funkcjonujący od stu lat model zarządzania Puszczą Białowieską: realizowany przez administrację Lasów Państwowych i Białowieskiego Parku Narodowego, przy udziale samorządów i społeczności lokalnej w oparciu o funkcjonujące przepisy prawa o gospodarce leśnej, łowieckiej i o ochronie przyrody, z zachowaniem możliwości korzystania przez mieszkańców regionu z dobrodziejstw Puszczy Białowieskiej?”
Dotyczy zatem takiego zarządzania Puszczą Białowieską, które doprowadziło w 2017 roku do niezgodnego z prawem wycięcia 200 000 m³ drzew przez Lasy Państwowe, czyli zaplanowanej i największej dewastacji przyrodniczej ostatniego stulecia.
Wójtowie i radni zaangażowani w przygotowanie referendum traktują mieszkańców jako grupę do animowania licząc na to, że ich podpis pod listą popierającą przeprowadzenie referendum przełoży się na głos przy urnie 7 kwietnia. Dzięki temu mają łatwiejszy dostęp do mediów i nie muszą skupiać się na programie wyborczym
– komentuje Ślusarczyk.
Referendum lokalne będzie ważne, pod warunkiem, że:
- inicjatorom uda się zebrać w ustawowym czasie wymagane 3 500 podpisów,
- referendum się odbędzie,
- referendum zostanie uznane za ważne, czyli, gdy weźmie w nim udział ponad 50% osób uprawnionych do głosowania.
Jednak nawet jeśli spełnione zostaną powyższe warunki, to wynik tego lokalnego referendum nie będzie miał żadnego przełożenia na krajowy poziom legislacji. Żeby tak było, musiałoby się odbywać na terenie całej Polski.
Tymczasem styczniowe badania IPSOS mówią jasno: 89% Polek i Polaków domaga się objęcia ochroną całego obszaru Puszczy Białowieskiej. W styczniowych badaniach respondenci w wieku 15 lat i więcej, na pytanie „Czy jest Pan(i) za objęciem ochroną całego obszaru Puszczy Białowieskiej?” odpowiedź „zdecydowanie tak” wskazało 50% a „raczej tak” – 39%. Zaledwie 1,9% odpowiedziało „zdecydowanie nie” a „raczej nie” – 4%. Odpowiedź „trudno powiedzieć” wskazało 5,1%.
Kontakt:
Radosław Ślusarczyk tel.: 660 538 329, e-mail: [email protected]