NIK alarmuje o wycinkach lasów bez kluczowych dokumentów

Według ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli w latach 2019-2024 Lasy Państwowe pozyskały bez obowiązujących planów urządzenia lasu (PUL) aż 19,9 mln m³ drewna wartego blisko 4,6 mld zł, w tym również z obszarów Natura 2000. O tym procederze alarmowali przyrodnicy i organizacje pozarządowe już kilka lat temu, wykazując, że tylko w 2021 r. aż 46 nadleśnictw wycinało polskie lasy bez ważnych PULi. Tymczasem rządowy projekt nowelizacji ustawy o lasach zamiast poprawić zapisy, by lepiej chroniły przyrodę – chce zalegalizować ten proceder. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot złożyła skargę do Komisji Europejskiej.
Plany urządzenia lasu (tzw. PULe) to podstawowe dokumenty, na bazie których nadleśnictwa prowadzą gospodarkę leśną. Przyjmowane są na 10 lat i określają m.in. sposób, miejsce i zakres pozyskania drewna. Zgodnie z art. 7, art. 22 oraz art. 35 ustawy o lasach – nadleśniczy prowadzi gospodarkę leśną na podstawie zatwierdzonego PUL. Co kluczowe, projekt planu urządzenia lasu staje się planem urządzenia lasu po jego zatwierdzeniu, w drodze decyzji, wydanej przez ministra do spraw środowiska.
Lasy poza kontrolą
Już w 2021 r. w raporcie „Lasy poza kontrolą”, przyrodnicy ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wykazali, że 46 z 429 funkcjonujących na terenie Polski nadleśnictw, nie dysponowało zatwierdzonymi planami urządzenia lasu, a mimo to prowadziło regularną gospodarkę leśną w lasach będących własnością Skarbu Państwa.
To tak jakbyśmy zgodzili się na budowę domu na podstawie projektu budowlanego, a nie pozwolenia na budowę i uzgodnień branżowych. Prowadzenie gospodarki leśnej bez ważnych PULi oznacza, że takie działania nie podlegają żadnej kontroli. Płoszenie, niepokojenie, niszczenie siedlisk i miejsc rozrodu, w tym w okresie lęgowym ptaków może znacząco negatywnie oddziaływać na cenne i rzadkie gatunki i siedliska
– mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Kontrola Lasów Państwowych
11 września 2025 r. Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport „Adaptacja gospodarki leśnej Lasów Państwowych do zmian klimatycznych”, potwierdzając doniesienia organizacji przyrodniczych. W okresie 2019-2024 PULe dla 233 nadleśnictw (ponad połowa istniejących) były zatwierdzane przez resort środowiska już po tym, jak poprzednie dokumenty straciły ważność – średnio po 9 miesiącach, a w skrajnym przypadku niemal po dwóch latach! Co więcej, jak można przeczytać w raporcie:
„Dyrektorzy RDLP zlecając sporządzanie PUL wyspecjalizowanym podmiotom, zawierali umowy z terminem ich realizacji przypadającym już po wygaśnięciu poprzedniego PUL. Taka praktyka pozbawiała ministra właściwego do spraw środowiska możliwości zatwierdzenia PUL w terminie zapewniającym ciągłość obowiązywania planów urządzenia lasu (...). W konsekwencji, bez planu urządzenia lasu (nawet jeszcze przed zaopiniowaniem jego projektu przez regionalnego dyrektora ochrony środowiska) prowadzono gospodarkę leśną, pozyskując łącznie 19 929 tys. m3 drewna o wartości 4 566 640 tys. zł, w tym z obszarów Natura 2000”.

W raporcie znajdujemy też konkretne przykłady nadużyć. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie, pomimo nieistnienia podstawy prawnej, wydała w dniu 18 grudnia 2023 r. plany zadań gospodarczych na rok 2024 dla sześciu nadleśnictw. Tym samym od 1 stycznia 2024 r. nadleśnictwa te prowadziły gospodarkę leśną bez PUL zatwierdzonego przez resort środowiska. Tymczasem – jak wskazuje NIK – w obowiązującym stanie prawnym działania wskazane w wydanych planach mogły zostać określone jedynie w PUL, zaś wyłączne kompetencje do zatwierdzenia PUL dla lasów stanowiących własność Skarbu Państwa jak i nadzoru nad jego wykonaniem ustawa o lasach (art. 22 ust. 4) przyznaje ministrowi właściwemu ds. środowiska.
Dlatego jednym z zaleceń pokontrolnych NIK wprost zobowiązał resort środowiska do zainicjowania prac legislacyjnych, zmierzających do zmian w ustawie o lasach, gwarantujących prowadzenie przez Lasy Państwowe gospodarki leśnej w oparciu o zatwierdzone plany urządzenia lasu.
Nowelizacja Dewastacja ustawy o lasach
Ministerstwo Klimatu i Środowiska rzeczywiście pracuje nad nowelizacją ustawy o lasach, rzekomo w celu wypełnienia wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W marcu 2023 r. Trybunał orzekł bowiem, że polskie społeczeństwo nie ma zagwarantowanego prawa do sądu w zakresie skontrolowania legalności planów urządzenia lasu (PULi), na podstawie których prowadzona jest gospodarka leśna. Trybunał orzekł także, że podczas prowadzenia gospodarki leśnej w Polsce nie są przestrzegane wymogi ścisłej ochrony gatunkowej roślin i zwierząt.
Zdaniem przyrodników nowelizacja nie tylko nie realizuje wyroku TSUE, ale jednocześnie legalizuje bezprawne działania Lasów Państwowych, dopuszczając w ustawie o lasach cięcia bez zatwierdzonych PULi. Wystarczy, że Lasy Państwowe uzasadniają potrzebę cięć bez ważnych dokumentów celami trwale zrównoważonej gospodarki leśnej. To bardzo szeroki katalog, zawierający także pozyskiwanie drewna, czyli wycinkę lasów.
Rządowa propozycja zmian w ustawie o lasach nie spełnia zaleceń pokontrolnych NIK i jest skrajnie niebezpiecznym psuciem prawa pod dyktando Lasów Państwowych. Na bazie proponowanych przepisów będzie można wyciąć nawet cenny przyrodniczo las pod dowolnym pretekstem. Coś, co w obecnej ustawie o lasach jest bezprawnym procederem, dzięki działaniu resortu środowiska stanie się legalne
– ostrzega Ślusarczyk.
Organizacja uważa, że z uwagi na skalę prowadzenia prac gospodarczych bez zatwierdzonych planów urządzenia lasu, resort zamiast legalizacji powinien wprowadzić przepisy traktujące pozyskiwanie drewna bez zatwierdzonego PUL analogicznie jak kradzież drewna z lasu.
Skarga do Komisji Europejskiej
Dlatego też styczniu br. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot złożyła skargę do Komisji Europejskiej, wnioskując o podjęcie stosowanych działań w związku z naruszeniem przez Polskę prawa Unii Europejskiej w zakresie prowadzeniem gospodarki leśnej bez zatwierdzonych planów urządzenia lasu. Przyrodnicy podkreślają fakt, że niemal 50 nadleśnictw prowadzi gospodarkę leśną bez zatwierdzonych PULi. W skardze podkreślono fakt, że niektóre z tych nadleśnictw prowadzi wycinkę w bardzo cennych przyrodniczo lokalizacjach – na obszarach Natura 2000 czy w projektowanych rezerwatach przyrody – a zawiadomione o procederze Ministerstwo Klimatu i Środowisko nie podjęło działań, które zatrzymałyby dewastację przyrody.
To przykre, że aby chronić polskie dziedzictwo przyrodnicze, jesteśmy zmuszeni odwoływać się do Komisji Europejskiej, choć to obecna władza przed wyborami w 2023 r. obiecywała poszanowanie prawa, lepszą ochronę przyrody i partycypację społeczną we współdecydowaniu o środowisku naturalnym. Tymczasem obecnie rządzący szykują ustawę, która degraduje prawo i zagraża przyrodzie
– komentuje Radosław Ślusarczyk.